Mało włoskie, ale ładne 😉 poniosła mnie fantazja i zrobiłam kaczkę z pomarańczami.
Na początek rozgrzałam piekarnik do 180 stopni. Potem ponacinałam pierś kaczki, posoliłam i ułożyłam na rozgrzanej patelni i po około 4 minutach przewróciłam na drugą stronę, po kolejnych 4 minutach przełożyłam do piekarnika na około 10 minut.
W trakcie pieczenia przygotowałam resztę składników. Na tłuszcz wytopiony z kaczki wrzuciłam pokrojoną w plastry pomarańczę, po minucie ja zdjęłam, odłożyłam na bok i wlałam na patelnię trochę sherry, podpaliłam i kiedy alkohol się wygotował dodałam łyżkę masła. Tak powstał sos. Na drugiej patelni podsmażyłam do miękkości mrożony bób z natką rzodkiewki, a potem to zmiksowałam na puree dodając odrobinę oliwy i soku z cytryny. Podsmażyłam jeszcze pokrojony fenkuł i wyfiletowałam drugą pomarańczę.
W tym czasie kaczka się upiekła, więc ja wyciągnęłam z piekarnika, dałam jej odpocząć 5 minut i ułożyłam wszystko na talerzu.