Print Options:

Karczochy (Andżelika)

1

Najlepsze, jakie do tej pory jadłam! De facto, pierwszy raz faktycznie smakowały mi karczochy:) Zrobione tak: obrane z zewnętrznych twardych liści, przekrojone na pół i wybrany środek z włoskami, choć w tych były one bardzo miękkie i delikatne, dało się nawet je zjeść, włożone do wody z sokiem z cytryny. Piekarnik na 180 st. Farsz: oliwa, czosnek, otarta skórka z cytryny, sól, świeży tymianek. Przykryć z góry czymś (ja folią alu, bo nie wiem czym zastąpić) i na 45 min do piekarnika. Potem posypać natką pietruszki i dać cienko pokrojoną szalotkę (nie miałam, więc była zwykła, tyle ze 3 min zapieczona z karczochami). Polać balsamico na talerzu. I zachwycać się smakiem.