Linguine al limone z pomidorkami, bazylią i burratą. Rzeczy najprostsze zazwyczaj są najpyszniejsze... (znów wrzucam tutaj wcześniej niż na bloga ale jakoś tak samo wyszło 🙃)
No więc jeśli chodzi o linguine od Spiny to nie wnikam w skład chemiczny tego "aroma limone 0,15%" ale pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, żeby cała kuchnia TAK pachniała podczas gotowania makaronu...
SKŁADNIKI:
200g makaronu (w sumie to chyba może być dowolny ale ten cytrynowy od Spiny jest zdecydowanie najlepsiejszy)
200g burraty (waga po odsączeniu)
400g pomidorków (najlepiej różnokolorowych)
garść liści bazylii
2-3 ząbki czosnku
1 cytryna (najlepiej "bio", niewoskowana)
EVO
sól do smaku
PRZYGOTOWANIE:
czosnek obieramy, przekrawamy ząbki na pół i usuwamy kiełki ze środka;
bazylię płuczemy i szarpiemy z grubsza (akurat w tym przepisie nie warto jej siekać);
pomidorki płuczemy także i kroimy na ćwiartki lub ósemki (na ile starczy nam cierpliwości);
burratę odsączamy;
cytrynę, jeśli trzeba (tj. jeśli jest woskowana) szorujemy pod strumieniem gorącej wody;
makaron gotujemy al dente, w dużej ilości mocno solonej wody a w międzyczasie...
na głębokiej patelni rozgrzewamy solidny chlust oliwy, wrzucamy czosnek i smażymy mieszając aż z lekka się zrumieni, oddając aromat oliwie. Czosnek następnie wyjmujemy - nie będzie nam już więcej potrzebny;
na pachnącą czosnkiem oliwę wrzucamy bazylię, na nią pomidorki i wszystko dusimy parę minut, doprawiając w międzyczasie solą i, w razie potrzeby podlewając z lekka wodą spod makaronu. Pomidorki powinny zacząć się nam rozpadać acz bez przesady;
ugotowany makaron odsączamy, wrzucamy na patelnię z sosem i chwilę mieszamy całość na ogniu;
posypujemy otartą skórką z cytryny i mieszamy raz jeszcze;
gorący makaron nakładamy na talerze i obrzucamy poszarpaną w rękach burratą.
Bierzemy widelce w dłoń i nie marnujemy więcej czasu, bo za dobre to jest żeby na talerzach niezjedzone wystygło... 😋
https://www.pastapopolsku.pl/
Ingredients
Directions
Linguine al limone z pomidorkami, bazylią i burratą. Rzeczy najprostsze zazwyczaj są najpyszniejsze... (znów wrzucam tutaj wcześniej niż na bloga ale jakoś tak samo wyszło 🙃)
No więc jeśli chodzi o linguine od Spiny to nie wnikam w skład chemiczny tego "aroma limone 0,15%" ale pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, żeby cała kuchnia TAK pachniała podczas gotowania makaronu...
SKŁADNIKI:
200g makaronu (w sumie to chyba może być dowolny ale ten cytrynowy od Spiny jest zdecydowanie najlepsiejszy)
200g burraty (waga po odsączeniu)
400g pomidorków (najlepiej różnokolorowych)
garść liści bazylii
2-3 ząbki czosnku
1 cytryna (najlepiej "bio", niewoskowana)
EVO
sól do smaku
PRZYGOTOWANIE:
czosnek obieramy, przekrawamy ząbki na pół i usuwamy kiełki ze środka;
bazylię płuczemy i szarpiemy z grubsza (akurat w tym przepisie nie warto jej siekać);
pomidorki płuczemy także i kroimy na ćwiartki lub ósemki (na ile starczy nam cierpliwości);
burratę odsączamy;
cytrynę, jeśli trzeba (tj. jeśli jest woskowana) szorujemy pod strumieniem gorącej wody;
makaron gotujemy al dente, w dużej ilości mocno solonej wody a w międzyczasie...
na głębokiej patelni rozgrzewamy solidny chlust oliwy, wrzucamy czosnek i smażymy mieszając aż z lekka się zrumieni, oddając aromat oliwie. Czosnek następnie wyjmujemy - nie będzie nam już więcej potrzebny;
na pachnącą czosnkiem oliwę wrzucamy bazylię, na nią pomidorki i wszystko dusimy parę minut, doprawiając w międzyczasie solą i, w razie potrzeby podlewając z lekka wodą spod makaronu. Pomidorki powinny zacząć się nam rozpadać acz bez przesady;
ugotowany makaron odsączamy, wrzucamy na patelnię z sosem i chwilę mieszamy całość na ogniu;
posypujemy otartą skórką z cytryny i mieszamy raz jeszcze;
gorący makaron nakładamy na talerze i obrzucamy poszarpaną w rękach burratą.
Bierzemy widelce w dłoń i nie marnujemy więcej czasu, bo za dobre to jest żeby na talerzach niezjedzone wystygło... 😋
https://www.pastapopolsku.pl/