
Miała być mała przekąska przed zapowiadającym się obficie obiadem na mieście... Czemu mała? Bo moje dotychczasowe doświadczenia są takie, że dwoma karczochami dwie osoby nie mogą się najeść... A tu taka miła niespodzianka!
Karczochy (jakieś hiszpańskie) kupiłam w piątek w Hali Mirowskiej u Jezusa (kto z Warszawy, to będzie wiedział, co co chodzi 😉 kto spoza - to takie stoisko, na którym można kupić takie warzywa i owoce, których często nie ma tam nikt inny. A akurat karczochów nie mogłam nigdzie znaleźć (znalazłam jak, już kupiłam te dwa u niego 😉 Kupiłam tylko dwa, bo cena wydawała mi się dość wysoka (12 za sztukę), ale Jezus namówił mnie, pokazując, że one są bardzo mięsiste. Niech stracę! dwa poproszę 😉 I faktycznie było co jeść!
Przepis na karczochy w zalewie octowo-winnej z sosem vinaigrette
KARCZOCHY
ugotowałam wzorując się częściowo na przepisie Dorota Lower - Radwan 🙂 https://www.facebook.com/.../smaki.../posts/1853218941501979
Po oczyszczeniu karczochów z zewnętrznych liści, przekroiłam je na pół i wyciągnęłam te włoski ze środka. Na chwilę do wody z cytryną. W garnku rozgrzałam trochę oliwy, na to na 2-3 minuty karczochy wyciągnięte z wody z cytryną i osuszone. Dusiłam pod pokrywką. Dolałam wody i zalewę octową ze śliwek (robię jesienią śliwki w occie z przyprawami korzennymi, przepis też od Doroty:), wrzuciłam trochę naci pietruszki. I tak pół godziny pod przykrywką.
SOS VINAIGRETTE
1 szalotka drobno pokrojona, zalana 3 łyżeczkami białego octu winnego. Po chwili dodałam łyżeczkę naszego balsamico, łyżeczkę dobrej musztardy (Dijon), i dolewałam stopniowo wąską strużką oliwę jednocześnie ubijając rózgą (technika jak w przypadku majonezu). Powstaje ładna emulsja. Dodałam pokrojoną natkę pietruszki, sól i pieprz do smaku.
Ingredients
Directions
Miała być mała przekąska przed zapowiadającym się obficie obiadem na mieście... Czemu mała? Bo moje dotychczasowe doświadczenia są takie, że dwoma karczochami dwie osoby nie mogą się najeść... A tu taka miła niespodzianka!
Karczochy (jakieś hiszpańskie) kupiłam w piątek w Hali Mirowskiej u Jezusa (kto z Warszawy, to będzie wiedział, co co chodzi 😉 kto spoza - to takie stoisko, na którym można kupić takie warzywa i owoce, których często nie ma tam nikt inny. A akurat karczochów nie mogłam nigdzie znaleźć (znalazłam jak, już kupiłam te dwa u niego 😉 Kupiłam tylko dwa, bo cena wydawała mi się dość wysoka (12 za sztukę), ale Jezus namówił mnie, pokazując, że one są bardzo mięsiste. Niech stracę! dwa poproszę 😉 I faktycznie było co jeść!
Przepis na karczochy w zalewie octowo-winnej z sosem vinaigrette
KARCZOCHY
ugotowałam wzorując się częściowo na przepisie Dorota Lower - Radwan 🙂 https://www.facebook.com/.../smaki.../posts/1853218941501979
Po oczyszczeniu karczochów z zewnętrznych liści, przekroiłam je na pół i wyciągnęłam te włoski ze środka. Na chwilę do wody z cytryną. W garnku rozgrzałam trochę oliwy, na to na 2-3 minuty karczochy wyciągnięte z wody z cytryną i osuszone. Dusiłam pod pokrywką. Dolałam wody i zalewę octową ze śliwek (robię jesienią śliwki w occie z przyprawami korzennymi, przepis też od Doroty:), wrzuciłam trochę naci pietruszki. I tak pół godziny pod przykrywką.
SOS VINAIGRETTE
1 szalotka drobno pokrojona, zalana 3 łyżeczkami białego octu winnego. Po chwili dodałam łyżeczkę naszego balsamico, łyżeczkę dobrej musztardy (Dijon), i dolewałam stopniowo wąską strużką oliwę jednocześnie ubijając rózgą (technika jak w przypadku majonezu). Powstaje ładna emulsja. Dodałam pokrojoną natkę pietruszki, sól i pieprz do smaku.